Po co ćwiczyć gamy?

Wielu uczniów traktuje konieczność ćwiczenia gam jak karę. 

Być może są w programie i trzeba je umieć? 

Być może nauczyciel nie ma pomysłu na lekcję? 

Tylko po co?

Nie można grać muzyki bez znajomości gam?

Oczywiście, że można!

Ćwiczenie gam i nauka teorii muzyki jest tylko po to, żeby mieć więcej możliwości.

Potraktuję poszerzanie wiedzy i rozwój umiejętności trochę przyziemnie. Być może dla niektórych niesmacznie, ale zrobię to, żeby pozbyć się “artystycznego patosu”, który nie zawsze pomaga.

Otóż z gamami i teorią muzyki jest jak z pieniędzmi na koncie. Oczywiście szczęścia nie dają, ale znacznie zwiększają możliwości. Przecież mając 10 złotych w kieszeni najemy się. Ale mając 100 zł będziemy mieli wybór, co zjemy. Możemy wybrać bułkę za złotówkę, albo ulubione danie w pięknej restauracji.

Kiedy ćwiczysz i uczysz się świadomie, twoje konto rośnie, grosik za grosikiem.

Sprawdź jeszcze raz, czy umiesz (i rozumiesz) gamy z jednym znakiem oraz zasadę równoległości gam.

Jeśli nie, wróć do tego. (Rozdział III, Temat 3 i 4)

Znajomość gam pozwala między innymi na grę tej samej melodii w różnych tonacjach. To bardzo cenna umiejętność.

Ze względu na obecny czas wybrałem melodię, którą większość z Was zna. Melodię jednej z moich ulubionych kolęd: „Jezus Malusieńki”.

Zagraj ją w poznanej tonacji d moll.

Pierwsza część (4 takty) korzysta z dźwięków gamy d moll harmonicznej.

Kolejne 8 taktów z równoległej durowej, F dur.

Pamiętaj, że jeśli utwór jest w tonacji d moll, to nie znaczy, że melodia zaczyna się dźwiękiem d.

„Jezus Malusieńki” zaczyna się od tercji, czyli od dźwięku f. 

Kiedy umiesz i rozumiesz gamy z jednym znakiem, bez trudu zagrasz tę kolędę również w tonacji e moll, czyli przetransponujesz do innej tonacji.

Sprawdź to:

Napisz komentarz